Polisa na życie jest umową, więc jak każdą umowę można ją wypowiedzieć. Powinniśmy jednak mieć świadomość, że wypowiedzenie umowy łączy się często z tzw. wykupem polisy, w wyniku którego otrzymamy kwotę niższą niż suma wpłacanych przez nas wiele lat zobowiązań. Tak radykalny krok nie zawsze się opłaca...
Sprawdź najnowszy ranking i dopasuj polisę na życie
Najczęściej na zerwanie umowy z ubezpieczycielem decydują się te osoby, których z przyczyn losowych nie stać na regularne opłacanie składek. Z drugiej strony również ubezpieczyciel zgodnie z obowiązującym prawem może rozwiązać z klientem umowę ubezpieczenia tylko z jednego powodu - nieopłacenia przez niego składek ubezpieczeniowych.
Kodeks cywilny mówi wyraźnie, że każdy, kto wykupił polisę na życie, ma prawo wypowiedzieć umowę w okresie jej obowiązywania (art. 812 § 4 k.c.). Osoba ubezpieczająca się może odstąpić od umowy ubezpieczenia w ciągu 30 dni, a w przypadku przedsiębiorcy – 7 dni, od dnia jej zawarcia, pod warunkiem że umowa ta została podpisana na okres dłuższy niż sześć miesięcy. Musi jednak uregulować składki ubezpieczeniowe za okres, w którym obowiązywała ochrona. Jak informuje rzecznik finansowy, składka pobierana przez dane towarzystwo ubezpieczeniowe powinna być ustalona za każdy dzień ochrony, a ubezpieczyciel nie może pozwalać sobie na zatrzymywanie lub pobieranie np. 1/12 składki rocznej z tytułu "kosztów manipulacyjnych", "kosztów administracyjnych" etc., jeżeli ochrona ubezpieczenia trwała zaledwie kilka dni. Odstąpienie od umowy oznacza ustanie jej mocy obowiązywania ze skutkiem natychmiastowym.
Odstąpienie a wypowiedzenie
Poza odstąpieniem mówimy również o wypowiedzewniu umowy ubezpieczenia - dzieje się to po 30 dniach od daty zawarcia umowy, w dowolnym momencie jej trwania. Wtedy jednak obowiązują nie ogólne przepisy polskiego prawa, lecz zapisy dotyczące długości okresu wypowiedzenia danej umowy, zawarte w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia. Jest to jedna z najważniejszych rzeczy, jaką powinniśmy sprawdzić przed podpisaniem polisy. W zależności od ubezpieczyciela i rodzaju polisy okresy te mogą się od siebie różnić.
W obecnie obowiązujących umowach ubezpieczenia na życie wypowiedzenie umowy ze strony osoby objętej ubezpieczeniem łączy się zwykle z koniecznością tzw. wykupu polisy, który musi nastąpić na pisemny wniosek ubezpieczonego. Towarzystwo ubezpieczeniowe zwraca wtedy część składek wpłacanych przez ubezpieczonego, jednak potrąca koszty związane ze sprawowaniem ochrony ubezpieczeniowej w okresie obowiązywania umowy. Poza tym ubezpieczyciel ma prawo od pełnej wartości wykupu potrącić wszelkie zaległości w opłacaniu składek. Zazwyczaj im krótszy jest okres ubezpieczenia, tym mniejsza wartość wykupu polisy.
Reasumujac, wypowiadając umowę, nie miejmy złudzeń, że ubezpieczyciel odda nam dokładnie tyle, ile wpłacaliśmy w ramach składek.
Kiedy wypowiedzenie polisy może się nie opłacać?
Szczególnym przypadkiem, gdy zerwanie umowy ubezpieczenia może stać się dla nas nie tylko nieopłacalne, ale i narazić nas na problemy, są polisy inwestycyjne. Jak wiadomo, celem tego typu ubezpieczeń jest inwestowanie naszych pieniędzy w fundusze kapitałowe. Jeśli wypowiadamy tego typu umowę ubezpieczenia, ubezpieczyciel pobiera opłaty, które w ogólnych warunkach ubezpieczenia występują pod różnymi nazwami, np. jako „opłaty likwidacyjne”, „opłaty z tytułu wykupu”, „opłaty operacyjne” lub nawet nie są wprost nazwane. W tym ostatnim przypadku zgodnie z zapisami umowy ubezpieczającemu wypłaca się jedynie określony procent wartości zgromadzonych środków, nazywany wskaźnikiem wykupu.
W przypadku osób poszkodowanych przez towarzystwa ubezpieczeniowe okazywało się, że opłaty te mogą sięgać kilku, a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Było to o tyle niefortunne, że zazwyczaj głównym powodem zerwania tego typu umów było niezadowolenie ubezpieczonego z zysków, jakie przynosi dana polisa. W ostatnim czasie głośna była sprawa tzw. polisolokat, oferowanych zarówno przez wielu ubezpieczycieli, jak i przez banki, które z powodu kryzysu i opłat za prowadzenie polisy przynosiły małe zyski, a gdy ich właściciele chcieli zerwać umowę ubezpieczenia, okazywało się, że tzw. opłaty likwidacyjne w skrajnych przypadkach dorównywały zgromadzonym środkom!
Na szczęście sprawą zajął się UOKiK, a poprzedni rząd znowelizował ustawę o ubezpieczeniach i nakazał ubezpieczycielom oferującym tego typu polisy zmienić zapisy w umowach i dojść do porozumień z klientami. Ponieważ ubezpieczyciele zdawali sobie sprawę, że podstawą ich działalności jest budowane przez lata zaufanie klienta, jeden po drugim wprowadzili stosowne zmiany.
Analizujmy i konsultujmy!
Przykład polisolokat, które objęły 5 mln. Polaków, powinien być dla nas jednak przestrogą przed nieczytaniem ogólnych warunków ubezpieczenia. Dokładnie analizujmy i konsultujmy z agentem ubezpieczeniowym OWU właśnie pod kątem opłat likwidacyjnych, aby uniknąć sytuacji, gdy znajdziemy się w finansowej pułapce spowodowanej tym, że likwidacja polisy narazi nas na utratę kapitału.
Unikajmy również towarzystw ubezpieczeniowych, które mamią nas wizjami zysków, przedstawiając niejasne zapisy dotyczące likwidacji umowy. Moment podpisania umowy to czas na analizy i konsultacje - zyski odbiegające od innych tego typu produktów powinny od razy wzbudzić naszą nieufność. Po podpisaniu umowy możemy mieć pretensje tylko do siebie, lecz pamiętajmy - zawsze mamy jeszcze 30 dni na odstąpienie od umowy.